Problem niedoubezpieczenia w umowach ubezpieczeń majątkowych w świetle najnowszego orzecznictwa sądowego
Problem niedoubezpieczenia występuje w umowach ubezpieczeń majątkowych i oznacza sytuację, w której wartość przedmiotu ubezpieczenia ustalona w dniu szkody jest wyższa od sumy ubezpieczenia określonej w polisie. Praktyką zakładów ubezpieczeń jest wówczas proporcjonalnie pomniejszenie – w oparciu o Ogólne Warunki Umowy – odszkodowania o współczynnik niedoubezpieczenia, wyliczony jako proporcja sumy ubezpieczenia rzeczy do wartości przedmiotu ubezpieczenia w dniu powstania szkody.
W konkretnej sprawie małżeństwo pozwało towarzystwo ubezpieczeniowe o zapłatę odszkodowania za szkodą powstąłą w wyniku pożaru budynku mieszkalnego. Szacunkowa wartość prac remontowych umożliwiających przywrócenie stanu poprzedniego budynku wynosiła 159.000 zł brutto. Z ogólnych warunków umowy (OWU) wynikało, że jeżeli zadeklarowana przez ubezpieczającego suma ubezpieczenia budynku jest w momencie szkody o ponad 20% niższa od wartości budynku, to następuje sytuacja niedoubezpieczenia. Zadeklarowana przez powodów suma ubezpieczenia dla budynku wynosiła 418.000 złotych, a ustalona wartość odtworzeniowa 678.000 złotych. W konsekwencji towarzystwo pomniejszyło szkodęo wskaźnik niedoubezpieczenia (0,61) i wypłaciło powodom w postępowaniu likwidacyjnym tytułem odszkodowania łącznie kwotę 82.000 złotych.
Rozpatrujący sprawę w I instancji sąd okręgowy zasądził odszkodowanie w pełnej wysokości, natomiast Sąd II instancji – w wyniku apelacji złożonych przez obie strony, zmienił wyrok i zasądził odszkodowanie w oparciu o zarzuty apelacyjne i argumentację towarzystwa ubezpieczeniowego, sprowadzające się do ustalenia odszkodowania w oparciu o postanowienia OWU i ustalony współczynnik niedoubezpieczenia. Od wskazanego wyroku powodowie wywiedli skargę kasacyjną do SN.
Rozpatrujący skargę kasacyjną powodów SN w wyroku z dnia 9 sierpnia 2016 r. (II CSK 743/15) zwrócił uwagę na następujące grupy problemowe:
Po pierwsze, w ubezpieczeniach majątkowych regułą jest świadczenie przez ubezpieczyciela odszkodowania odpowiadającego wysokości poniesionej szkody (zasada pełnego odszkodowania). Granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela stanowi jedynie suma ubezpieczenia, gdyż odpowiada wysokości składki jako świadczenia wzajemnego ubezpieczającego (art. 824 § 1 w zw. z art. 805 § 1 i § 2 pkt 1 k.c.). W rozważanej sprawie brak było zatem podstaw do pomniejszenia odszkodowania o wskaźnik niedoubezpieczenia, ponieważ wysokośćponiesionej szkody mieściła się w sumie ubezpieczenia (418.000 złotych).
Drugą praktyczną kosekwencją wyroku jest uznanie przez SN, że wszelkie klauzule ograniczające odpowiedzialność ubezpieczyciela stanowią wyjątek od zasady pełnej rekompensaty szkody. Wymagają więc wyraźnego i uzgodnionego indywidualnie postanowienia umownego jeżeli ubezpieczającym jest konsument. Nie ma przy tym znaczenia, że stosowna klauzula ograniczająca odpowiedzialność ubezpieczyciela znajduje się w OWU zakceptowanych przez ubezpieczającego. Taka bowiem klauzula, o ile nie została uzgodniona indywidualnie z ubezpieczającym – konsumentem nie wiąże go, jeżeli kształtuje jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco narusza jego interesy. Na gruncie rozważanej sprawy, zastosowany przez ubezpieczyciela sposób obliczenia odszkodowania, tj. przy zastosowaniu klauzuli proporcjonalności w związku z niedoubezpieczeniem, spowodował rażące naruszenie interesu powodów, albowiem w jego wyniku doszło do pomniejszenia odszkodowania o kwotę 62.000 zł. W rozważanym kontekście SN podkreślił, że powodowie wykupili najbogatszą wersję ubezpieczenia „maximum”, a więc mogli liczyć, że szkoda poniżej sumy ubezpieczenia zostanie będzie pokryta w całości. Uzasadniało to indywidualne wynegocjowanie klauzuli proporcjonalności z powodami w umowie ubezpieczenia.
Ewentualna próba podjęcia polemiki z przedstawioną argumentacją w zakresie uznania, że klauzule ograniczające odpowiedzialność ubezpieczyciela nieuzgodnione indywidualnie z ubezpieczającym stanowią klauzule niedozwolone mogłaby się sprowadzać do wykazania, że klauzule te dotyczą jednoznacznie sformułowanych postanowień określających główne świadczenia stron. Na gruncie rozważanej sprawy , klauzula proporcjonalności zawarta w OWU uznana została przez SN za niejasną, z uwagi na brak odniesienia liczonego na podstawie tej klauzuli odszkodowania do sumy ubezpieczenia. W zaistniałej sytuacji, postanowienia niejednoznaczne – zgodnie z normą wyrażoną w art. 385 § 2 k.c. – tłumaczone winny byćna korzyść konsumenta (ubezpieczajacego).
Ubocznie SN podniósł, że ubezpieczyciel przy zawieraniu umowy ubezpieczenia nie zwracał powodom uwagi na problem tzw. niedoubezpieczenia. Nie dokonywał również wyceny budynku zarówno przy zawieraniu pierwszej umowy jak i przy kolejnych jej wznowieniach. To na ubezpieczycielu jako profesjonaliście ciąży natomiast obowiązek wyjaśnienia ubezpieczającemu – konsumentowi znaczenia pojęcia niedoubezpieczenie oraz zwrócenia uwagi na konsekwencje zawarcia umowy ubezpieczenia poniżej wartości przedmiotu ubezpieczenia. Niedopełnienie tych obowiązków informacyjnych niesie bowiem za sobądonośne konswekwencje finansowe dla ubezpieczającego, których rozmiar i sposób wyliczenia nie jest mu uprzednio znany. Niebagatelny jest również fakt, iż prawidłowe podanie wartości przedmiotu ubezpieczenia wykracza poza wiedzę, której można wymagać od przeciętnęgo ubezpieczającego. Nadto zauważyć należy, że to ubezpieczyciel, a nie ubezpieczający dba o to, żeby składka odpowiadała wartości przedmiotu ubezpieczenia Wskazane argumenty przemawiają za wyprowadzeniem wniosku, iż dopełnienie obowiązków zakresie prawidłowego podania wartości przedmiotu ubezpieczenia nie może odbywać się bez udziału ubezpieczyciela jako profesjonalisty.